Kiedyś było to proste pytanie, a przede wszystkim nikt sobie go nie zadawał - pies żywił się resztkami "z pańskiego stołu", żył niejako na śmietniku, czyli jadał wszystko, co nadawało się do zjedzenia. I - nie czarujmy się - rzadko bywało to mięso, a jeśli już, to takie, którego nie mógł zjeść człowiek lub resztki pozostałe na kościach, bowiem człowiek polując, wcale nieczęsto (zwłaszcza w porównaniu z czasem dzisiejszym) miał okazję do jedzenia mięsa, co musiało mieć wpływ również na dietę (sposób żywienia) jego towarzysza.
Tak więc myli się ten, kto mówi, że dieta psa żyjącego na wolności składała się głównie z mięsa - poza polowaniem, w wyniku którego zjadał przede wszystkim małe ssaki i ptaki, pies żyjący wolno (do dnia dzisiejszego) żywi się głównie na śmietnikach. Nawet pies żyjący w gospodarstwie rolnym widział mięso, a prędzej jego okrawki i to czego nie dali rady zjeść domownicy "od wielkiego dzwonu"! Częściej widywał kości i inne resztki. Całkowicie mylny jest natomiast pogląd, że pies był padlinożercą - padlina (rozkładające się ciało zdechłego zwierzęcia) nie była i nie jest składnikiem odżywiania się psa. Niech świadczy o tym choćby fakt, że jadanie od czasu do czasu nadpsutego mięsa nie uodporniło psa na salmonellę, zatrucie jadem kiełbasianym, ani na tzw. zwykłe zatrucia pokarmowe, a więc - mimo większej niż nasza obecna odporności - żywienie go tym, co nam się zaczęło psuć w lodówce może doprowadzić do choroby, a czasem nawet do śmierci psa.
Inny mit dotyczy porównania kwestii żywienia psa z odżywianiem się wilka. Jeden i drugi gatunek wcale nie ma tak wiele wspólnego, jak się dotąd sądziło, nie mówiąc już o tym, że drogi obu gatunków rozeszły się prawie 15 tys. lat temu, a to jest dostatecznie długi czas, by wytworzyły się między nimi zasadnicze odmienności. Oczywiście wszystkie psowate mają pewne wspólne cechy, ale różnic jest znacznie więcej niż by się wydawało.